Galopująca inflacja oraz rosnące stopy procentowe dają się we znaki i zwykłym gospodarstwom domowym, i firmom. A jeśli ktoś posiada combo w postaci kredytu hipotecznego i samochodu w leasingu, może mieć spore kłopoty. No bo jak regulować swoje zobowiązania, kiedy od blisko roku dochody pozostaję te same, a wydatki rosną z miesiąca na miesiąc? To rodzi poważne konsekwencje natury finansowej, dlatego dziś zajmiemy się tematem leasingu, a w zasadzie braku pieniędzy na zapłacenie jego kolejnej raty. Co w takiej sytuacji zrobić, aby nie zostać bankrutem i w dalszym ciągu korzystać z samochodu, który zwykle jest firmowym narzędziem pracy?

Rosnące raty leasingowe – jak to rozwiązać?

Każdy, kto sądzi, że rynek finansowy i szeroko pojęta branża motoryzacyjna nie mają ze sobą zbyt wiele wspólnego jest w dużym błędzie. Doskonale wiedzą o tym zarówno firmy z dużymi flotami pojazdów oraz osoby samozatrudnione jeżdżące leasingowanym autem, jak i osoby fizyczne korzystające z leasingu konsumenckiego oraz wszyscy spłacający kredyty zaciągnięte na zakup pojazdu. Podobnie jak w innych krajach europejskich, rynek nowych samochodów jest kształtowany przez różnego rodzaju, które leasingują/kredytują/kupują (tak, właśnie w takiej kolejności) floty pojazdów. A jak powszechnie wiadomo, nie każda firma w czasie pandemii była w idealnej kondycji finansowej, bowiem wiele z nich była zmuszona do sięgania nie tylko po rządowe „tarcze”, ale głównie po zgromadzone oszczędności, lub spłacanie jednych kredytów kolejnymi.

Obecnie, kiedy zawirowania światowej gospodarki przybrały na sile, włączając w to horrendalne podwyżki cen paliw i nośników energii, wiele przedsiębiorstw zaczęło popadać w tarapaty finansowe. Samozatrudnieni i osoby fizyczne również. W obliczu bankructwa każdy robi co może, aby uniknąć plajty lub przynajmniej próbuje odłożyć ten moment w czasie, licząc po cichu na poprawę sytuacji. A jak wygląda to w praktyce? Osoby posiadające kredyty hipoteczne już to przerabiały, składając wnioski o tzw. wakacje kredytowe. Jednak w przypadku rat leasingowych już nie jest tak łatwo, wiele zależy od konkretnej firmy leasingowej oraz podpisanej umowy. Co nie zmienia faktu, że istnieje przynajmniej 8 możliwości, aby rozwiązać problem spłaty rat leasingowych. Żeby była jasność – nie zawsze bezboleśnie, ale często skutecznie. Zobaczmy więc, co możemy zrobić, kiedy przychodzą kolejne upomnienia o zapłatę, a portfel czy firmowe konto wciąż świecą pustkami.

Wysokość raty leasingowej – od czego zależy

Zanim jednak przejdziemy do krótkiego omówienia poszczególnych rozwiązań, przypomnijmy od czego zależy rata leasingowa. Mianowicie wysokość raty leasingowej opiera się na:

  • wartości samochodu,
  • udziale wkładu własnego,
  • długości okresu spłaty,
  • wartości wykupu,
  • wartości współczynnika WIBOR (1M lub 3M).

Jak widać, mamy 5 zmiennych decydujących o całkowitym koszcie leasingu. Jest tylko jedno „ale” – o ile 4 na 5 z nich jest znana w wyniku dokonanej kalkulacji jeszcze przed podpisaniem umowy, o tyle jedna z nich, wartość współczynnika WIBOR, wynika w dużej mierze z aktualnego poziomu stóp procentowych ustalanych przez Radę Polityki Pieniężnej. Oznacza to, że w stabilnych czasach WIBOR raczej pozostanie na akceptowalnym pułapie, Zaś w „dynamicznych”, może urosnąć tak, że przysporzy dodatkowych kosztów leasingobiorcom czy kredytobiorcom w postaci wyższych rat. No dobrze, ale co zrobić, kiedy wartość comiesięcznych rat rośnie o średnio nawet o 16,5% w ciągu niecałego roku i to dla pojazdów z niskim wykupem za 1%?

Wyjście nr 1: zawieszamy płatność

To sposób, z którego bardzo często korzystano podczas pandemii, kiedy firmy, szczególnie  z branży HoReCa, beauty czy wellness musiały poddać się restrykcjom tzw. twardego lockdownu. W tym rozwiązaniu najczęściej stosowaną praktyką jest zawieszenie płatności rat na dany okres pod warunkiem, że zostanie on wydłużony w przyszłości o tę samą liczbę miesięcy. Pewną modyfikacją tego sposobu może być także zawieszenie płatności na pewien okresu, ale zamiast późniejszego wydłużenia, dochodzi do podwyższenia wartości pozostałych rat o wartość tych, których w trudnym czasie nie byliśmy w stanie zapłacić. To dość dobre rozwiązania, pozwalające na zachowanie płynności oraz możliwość użytkowania samochodu. W dużym uproszczeniu można stwierdzić, że to firma leasingująca idzie „na rękę” leasingobiorcy. Jednak praktycznie zawsze będzie to oznaczało dodatkowe opłaty, bowiem dochodzi do zmiany warunków umowy. Co ciekawe, w zależności od firmy leasingującej, można wnioskować o zawieszenie płatności całej raty lub tylko raty kapitałowej, a ratę odsetkową płacić w normalnym trybie.

Wyjście nr 2: wydłużamy okres finansowania

Prawdopodobnie jeden z najczęściej wybieranych sposobów na złapanie finansowego oddechu, ponieważ pozwala od razu zmniejszyć wartość comiesięcznego obciążenia przy nieco dłuższym okresie spłaty. Wiąże się to z większym kosztem całego leasingu, ale daje też większe pole manewru w kryzysowej sytuacji. Wydłużenie okresu finansowania np. O 12 miesięcy przekłada się wyraźnie na niższą ratę. Decydując się na ten sposób, warto pamiętać, że leasingodawca bierze pod uwagę historię leasingu w kontekście potencjalnych zaległości czy opóźnień w spłacaniu oraz łączny okres umowy leasingu, jak również wiek pojazdu. Przed ubieganiem się o tę możliwość należy jeszcze raz zapoznać się z zapisami umowy, aby wiedzieć, czy spełnimy warunki proceduralne.

Wyjście nr 3: wydłużamy okres finansowania i podnosimy wartość wykupu

Jeśli potrzebujemy bardziej elastycznych rozwiązań, powinniśmy ubiegać się o jednoczesne wydłużenie okresu finansowania oraz podniesienie wartości wykupu samochodu. To nieco bardziej rozbudowane wyjście niż to wyżej wymienione, ale tym samym pozwala na lepsze operowanie ciążącym zobowiązaniem w trudnym dla firmy czasie. W tym modelu należy liczyć się z faktem, że jeśli początkowy okres umowy leasingowej był dość długi, to automatycznie wartość wykupu raczej trudno będzie podwyższyć.

Wyjście nr 4: zwiększamy wartość wykupu

Jeszcze inną opcją jest zwyczajne wnioskowanie o podniesienie wartości wykupu pojazdu. W efekcie zyskamy niższe raty leasingowe. Choć i tutaj należy sprawdzić, czy podczas zawierania umowy nie została ona ustalona na najwyższym możliwym poziomie, co jest dość częstą praktyką wśród przedsiębiorców. Jeśli jednak mamy możliwość zwiększenia wartości wykupu samochodu, warto z niej skorzystać. Ale podobnie jak w innych opcjach, także i tutaj należy liczyć się z otrzymaniem zgody leasingodawcy oraz naliczeniem dodatkowych opłat.

Wyjście nr 5: zmieniamy wartość rat

Na rynku są firmy leasingowe, które umożliwiają zastosowanie tzw. elastycznych rat, a te są nieocenione w czasach kryzysu. Polega to na tym, że leasingobiorca ma możliwość samodzielnego ustalenia poziomu miesięcznych rat. Z tej opcji skorzystają przede wszystkim ci, którzy przez co najmniej przez rok terminowo regulowali swoje zobowiązania. Wtedy zaś pewnego rodzaju bonusem jest możliwość 6-krotnej zmiany poziomu rat w ciągu roku. Co więcej, można też 3-krotnie (ale nie pod rząd) zmniejszyć wysokość raty do… złotówki. Oczywiście i tutaj nie obędzie się bez dodatkowych opłat, jednak takie rozwiązanie daje olbrzymi komfort psychiczny i finansowy.

A jeśli standardowe metody modulowania ratami nie wystarczą?

Cóż, życie pokazuje, iż czasem takie sposoby jak zawieszenie raty, wydłużenie okresu spłaty, manipulowanie wysokością ceny wykupu czy wysokością raty mogą być niewystarczające. Kiedy liczy się radykalna redukcja kosztów (w perspektywie dłuższej niż 6 miesięcy), warto wziąć pod uwagę 3 poniższe wyjścia z tej sytuacji, a mianowicie: podnajem innej firmie, cesję umowy leasingowej lub zwrócenie pojazdu. Przejdźmy zatem do krótkiego wyjaśnienia każdego z nich.

Wyjście nr 6: podnajmujemy innej firmie

Kiedy koszty obsługi leasingu stają się zaporowe, należy podjąć zdecydowane kroki. Jednym z nich jest podnajem samochodu innemu przedsiębiorcy np. znajomemu. To metoda znacznie prostsza niż cesja, o której za chwilę. W podnajmie pojazdu chodzi o pewnego rodzaju „wypożyczenie”, co oznacza w pierwszej kolejności wystąpienie do leasingodawcy o zgodę na tę operację. Po jej uzyskaniu należy ponownie wykupić ubezpieczenia OC/AC wraz z rozszerzeniem o pozycję „rent car”. Z reguły składka będzie wyższa niż do tej pory. Tym sposobem znajomy przedsiębiorca może korzystać z leasingowanego samochodu i płacić za jego użytkowanie kolejne raty leasingowe wynikające z naszej umowy. Na jak długo? Okres podnajmu zależy od wspólnych ustaleń, w tym z podmiotem leasingującym. Standardowo, takie niestandardowe rozwiązania wiążą się z naliczeniem opłat.

Wyjście nr 7: dokonujemy cesji umowy leasingowej

Innymi słowy przenosimy zobowiązania wynikające z umowy na inną firmę, której odpowiada leasing używanego auta. To dość popularne rozwiązanie, które często widzi się w portalach ogłoszeniowych. Cesja to w zasadzie kategoryczne zaprzestanie korzystania z usługi leasingu, a tym samym koniec płacenia rat. Tak jak w innych rozwiązaniach, także i tuta wymagana jest zgoda leasingodawcy oraz weryfikacja potencjalnego klienta. Co ważne, kwestia wyboru następcy leasingu należy do nas. Tak samo jak złożenie wniosku o cesję umowy leasingowej – musimy zrobić to samodzielnie. Tradycyjnie już w tego typu rozwiązaniach obowiązują dodatkowe opłaty.

Wyjście nr 8: zwracamy pojazd leasingodawcy

Kiedy niemal wszystkie wyjścia i furtki zostaną zamknięte, trzeba skoncentrować się na bezwarunkowym cięciu kosztów i zakończeniu (zerwaniu) umów generujących wydatki. Jak wiadomo, wola utrzymania firmy, nawet w okrojonej formie zwykle wymaga poświęceń, dlatego najczęściej wybór pada na leasingowany samochód. A zwrot pojazdu do leasingodawcy i rozwiązanie umowy wydaje się najlepszym rozwiązaniem, aby wyjść z impasu. Wówczas warto wiedzieć, że nie każdy podmiot gwarantuje taki zwrot, a jeśli już, to skutkuje niesławnymi dodatkowymi kosztami z tytułu zerwania umowy. Aby zminimalizować straty, starajmy się najpierw przekalkulować, czy spełniamy choć minimalne warunki do skorzystania z tej opcji. Chodzi m.in. o:

  • minimalny okres umowy potrzebny do amortyzacji i ryzyko wykupu poniżej ceny rynkowej,
  • wartość rynkową pojazdu,
  • kwotę pozostałą do spłaty,
  • zasady rozliczenia się z niespłaconych rat leasingowych,
  • charakter i cenę odsprzedaży auta przez podmiot leasingujący.

W efekcie wyjście nr 8 nie dla każdego może zakończyć się korzystnie. Ale jeśli firma popadła w długi, innego wyjścia raczej nie ma…

Podsumowanie

Leasing samochodu to rozwiązanie szczególnie korzystne dla firm, które dzięki niemu nie tylko mogą zachować płynność finansową, ale także dokonać optymalizacji podatkowej. W przypadku, kiedy nasza firma zaczyna mieć problemy finansowe, a spłacanie rat staje się trudne lub wręcz niemożliwe, należy skorzystać z jednego z zaprezentowanych rozwiązań. Warto przy tym pamiętać o jednej podstawowej zasadzie: zanim wystąpimy z wnioskiem o leasingowe koło ratunkowe, najpierw przeczytajmy ogólne warunki umowy leasingowej, ponieważ często przewiduje ona takie sytuacje w swoich zapisach oraz określa konkretne procedury. Jeśli zaś odpowiednich zapisów nie znajdziemy, skontaktujmy się z firmą leasingującą nasz pojazd w celu wypracowania korzystnego rozwiązania. Do czego gorąco zachęca motorzeczoznawca Zator, rekomendując przy tym profesjonalne wyceny wartości pojazdów leasingowanych, niezbędne przy wykupie.